Praca programista > Życie programisty  > Dzień za dniem
Dzień za dniem

Dzień za dniem

Jeśli komuś wydaje się, że praca programisty polega głównie na siedzeniu przed komputerem i miarowym uderzaniu w przyciski na klawiaturze… to ma rację! Na stanowisku programisty we Wrocławiu pracuję już kilka lat (programista Wrocław) i przez te kilka lat mój dzień pracy wyglądał prawie zawsze tak samo.

Wstaję o godzinie 7.00 rano, by na 9 zdążyć dojechać do firmy. Krótki jogging, szybki prysznic, smaczne śniadanie, całus na drogę od żony i już jestem gotowy do wyjścia. Jako, że mieszkam na obrzeżach Wrocławia, a moja firma swą siedzibą posiada w ścisłym centrum, na dojazd muszę poświęcić ponad 40 minut. Nierzadko zdarzało się, że z powodu korków dojeżdżałem do pracy porządnie spóźniony, jednak mój szef jest na tyle wyrozumiały, że nie robił z tego powodu żadnych wymówek. Po wejściu do biura robię sobie mocną i słodką kawę i zasiadam przed swoim komputerem, gdzie przez kolejne 8 godzin siedzę praktycznie przyklejony do mojego fotela. Czasem zdarza mi się wstać, przejść do łazienki czy do kuchni na drugie śniadanie, jednak czasem było też tak, że praca wciągała mnie tak bardzo, że przez te 8 godzin nie wstałem ani razu od biurka. Z innymi pracownikami mojego biura komunikuję się zazwyczaj drogą mailową. W przypadku ważniejszych spraw oni zazwyczaj przychodzą do mnie. Ja osobiście chodzę jedynie do szefostwa.

Po skończonym dniu pracy, wsiadam w swojego Forda i wracam do domu, do żony, dzieci, psa i czterech rybek. Tam, nawet przez chwilę nie spoglądam na komputer, bowiem wiem, że jutro czeka mnie kolejne 8 godzin ciągłego wpatrywania się w migający ekran monitora. Trzeba przecież odpocząć!

Mateusz
Brak komentarzy

Zostaw komentarz