Miłość do komputerów
Decyzję o nakierowaniu swojego życia zawodowego na informatykę i kodowanie podjąłem jeszcze w czasie nauki w liceum. Od momentu, gdy jako małe dziecko pierwszy raz zetknąłem się z komputerem wiedziałem, że ten tajemniczy sprzęt – puszka, w której zamknięte są tak skomplikowane i niezrozumiałe rzeczy będzie mnie fascynował już zawsze. Nigdy nie zapomnę, gdy tata zakupił komputer, który jak na tamte czasy był niewspółmiernie drogi do posiadanych parametrów. Niestety, z wszystkimi nowościami jest tak samo – ich ceny są kosmicznie wysokie, ponieważ są rzeczami prestiżowymi, o które nie każdy może się pokusić.
W miarę jak przyzwyczajałem się do obecności komputera w naszym domu, moje zainteresowanie tym sprzętem rosło. Każdy wolny wieczór po odrobieniu pracy domowej spędzałem na malowaniu śmiesznych obrazków w programie Paint, graniu w pasjansa czy po prostu przeglądaniu różnych komputerowych folderów. Nic nie usuwałem i niczym się dokładnie nie zajmowałem, bo tata uprzedził mnie, że przerzucenie do kosza nawet jednego pliku może uszkodzić cały komputer.
Gimnazjum i liceum to okres, z którego większość wspomnień związana jest z długimi godzinami nocnymi spędzonymi nad grami komputerowymi, okraszonymi regularnymi krzykami mamy, że czas iść spać. Do tej pory z czułością wspominam dźwięki oznajmiające podłączanie się do sieci internetowej. Czy istnieje ktoś, kto w czasach, gdy stałe łącze nie było jeszcze popularne nie siedział na czacie?
W liceum życie bez komputera wydało mi się na tyle niemożliwe, że podjąłem decyzję o aplikowaniu na kierunek informatyczny. Teraz jestem szanowanym programistą w Tychach, programista Tychy, a mojej pracy nie wymieniłbym na nic innego. Po prostu kocham komputery i pracę z nimi związaną.