Pierwszy dzień w pracy
Swoje pierwsze dni na stanowisku programisty w jednej z legnickich firm (programista Legnica) wspominać będę bardzo długo. Ja, nieopierzony, świeżo upieczony absolwent Politechniki Warszawskiej na wydziale informatycznym, bez wykształcenia i niezbędnych protekcji zostałem zatrudniony w jednej z największych legnickich firm informatycznych. Do tej pory nie wiem czym ująłem komisję rekrutacyjną, że postanowiła mi powierzyć to stanowisko. Sam przyznam, że jeszcze przed rozmową byłem przygotowany na odmowę, ponieważ wiedziałem, że tak naprawdę moja osoba w tej firmie będzie na początku jedynie balastem – będzie mnie trzeba wszystkiego nauczyć, wszystko mi pokazać i wytłumaczyć. Niemniej, jakimś cudem wybrano właśnie mnie.
Przed pierwszym dniem pracy całą noc nie mogłem zasnąć ze zdenerwowania, dlatego gdy nad ranem w końcu udało mi się zmrużyć oko, przespałem 3 budziki i do pracy dotarłem oczywiście spóźniony. Źle zawiązany krawat, niedokładne ogolenie i zaspany wzrok mówiły same za siebie – jestem tu nowy, zestresowany i do jeszcze nie wiem, czy nie odwrócić się na pięcie i nie uciec. Na szczęście mój koordynator, którego zadaniem było wprowadzić mnie we wszystkie tajniki firmy okazał się bardzo wyrozumiałym i miłym człowiekiem. Od razu postawił przede mną kubek parującej, świeżo zaparzonej kawy i przedstawił zakres obowiązków. Wiedziałem, że mam przed sobą osobę, która lubi, by wszystko zostało porządnie zrobione. Na szczęście, mój koordynator był osobą, która za pomocą konstruktywnej krytyki potrafiła nauczyć mnie jednego, nie raz pomóc i wyciągnąć z tarapatów. Mam nadzieję, że kiedyś będę podobnym wsparciem dla innych młodych ludzi, rozpoczynających swą przygodę z programowaniem.